Chłopiec trafił do Kasisi ze swoim rodzeństwem. Do tej pory mieli wszystko, czego dziecko potrzebuje, do tego by beztrosko rosnąć. To się jednak zmieniło, gdy ktoś podpalił dom, w którym Emmanuel mieszkał razem z rodziną.
Policja odnalazła sprawców, ale niestety cała rodzina została bez dachu nad głową. Żyli na stacji autobusowej. Teraz dzieci są u nas a rodzice z najstarszą córką, w obawie o swoje życie, mieszkają na posterunku policji.
Idziemy w tym roku na rekord! Nasze wysłanniczki już zakładają kuchenne fartuszki, by wesprzeć kasiską kuchnię w smażeniu tony pączków dla dzieciaków. Ich zmagania możecie obserwować na żywo w naszych mediach społecznościowych, ale potrzebują Waszych rąk do pomocy. Składniki na pączki dla ponad 200 dzieci, sióstr i mamies same się nie kupią!