Kiedy niespełna 2 tygodnie temu cały świat stanął na głowie z powodu wojny w Ukrainie, 100% naszych sił zaangażowaliśmy w pomoc osobom uciekającym przed koszmarem wojennym. Zrobiliśmy tak, mając pewność, że zostawiamy na chwilę Kasisi w najlepszych rękach – Waszych i sióstr, ponieważ zrobicie wszystko, by naszym dzieciom niczego nie brakowało, a życie w Kasisi mogło dalej toczyć się swoim normalnym rytmem. I tak było!
Przedszkolaki cały czas dzielnie uczą się liczenia i bawią się ulubionymi klockami. Te bardziej aktywne nie schodzą z huśtawek. Prawdziwymi królami na nich są James i Simon – aby dopuścić inne dzieci do huśtania się, mamies musiały stosować liczne podstępy.
Niektóre maluchy rozpoczęły żmudny proces nauki zakładania butów, a zwłaszcza ich zapinania. Dla Felixa, który nie potrafi długo usiedzieć w miejscu, to była istna męczarnia. Nosiku również roznosi energia – dziś obudziła się jako pierwsza z bejbików i pełna uśmiechu, od razu była gotowa dla zabawy.
Piszemy o tych wydawać by się mogło mało istotnych rzeczach, by pokazać Wam, że w naszym Domu nic się nie zmieniło. Tu dzieci, w których życiu wcześniej wiele rzeczy poszło nie tak, mogą w atmosferze miłości, pokoju i bezpieczeństwa być sobą, rozwijać swoje osobowości, talenty i marzenia.
My za chwilę ruszamy na ukraińską stronę granicy, by pomagać tym najbardziej potrzebującym teraz. A Was prosimy byście dalej byli przy naszych dzieciach. Pomóżcie nam zrobić porządne zaopatrzenie kasiskiej Spiżarni na najbliższy tydzień. Dziś Dzień Kobiet. W Kasisi mieszka wiele pań, są te malutkie, które bawią się na jardzie, są takie, które właśnie wchodzą w świat kobiecości, są też wspaniałe, kochane Siostry i Mamies. Ale by się wszystkie ucieszyły, gdyby na półkach Spiżarni przybyło dla nich drobnych słodkości!
Dziękujemy Wam, że za zawsze możemy na Was liczyć!
Anastasia miała zaledwie kilka miesięcy, kiedy trafiła do Kasisi – skrajnie niedożywiona i bez sił, by walczyć o życie. Dziś rośnie, śmieje się i nadrabia stracony czas. Gift, maleńki chłopiec z bijącym niespokojnie sercem, znalazł tu dom i opiekę medyczną, która uratowała mu życie. Felix i Moses, żyjąc z anemią sierpowatą, mogą się bawić i uczyć bez strachu – dzięki regularnym badaniom i szybkim reakcjom lekarzy.
Wspólnym mianownikiem ich historii jest laboratorium – miejsce, w którym zapadają decyzje ratujące życie. To tam badamy próbki, szukamy przyczyn gorączki, sprawdzamy skuteczność leczenia.
Dziś chcemy, by to serce Kasisi biło jeszcze mocniej. Planujemy rozbudować laboratorium i wyposażyć je w nowoczesny sprzęt, by diagnozy były szybsze, dokładniejsze i stawiane tu, na miejscu. To szansa, że decyzja o leczeniu zapadnie w godzinę, a nie w kilka dni.
Dzieci w Kasisi codziennie powierzają nam swoje zdrowie i życie. Pomóż im odzyskać dzieciństwo bez strachu – wesprzyj budowę laboratorium, które ratuje życie.