Kasisi, to życie. Gdy przekracza się próg DOMU słychać śmiechy dzieciaków. Dziś jednak trochę trudniej się uśmiechać. Gdy wylądowaliśmy w Lusace, siostra Mariola przekazała nam smutnie wiadomości.
Odszedł od nas po długiej i nierównej walce Divine. Wydawało się, że chłopiec wychodzi już na prostą. Udało nam się wyciągnąć go z choroby głodowej. Teraz miał już tylko przybierać na wadze i cieszyć się dzieciństwem. Dziękujemy, że z nim byliście, że o niego walczyliście. Jego wycieńczony organizm nie wytrzymał.
I choć trudno dziś się uśmiechać, to Kasisi nie przestało żyć. Dlatego wdzięczni za istnienie Divine, ocieramy łzy i działamy dalej.