Dziś do Waszych niewyczerpanych pokładów miłości i ciepła sięga Mubiana. Sześciomiesięcznego chłopca przyprowadziła do nas opieka społeczna, po tym jak jego młoda mama została zabrana do szpitala psychiatrycznego. Przeszła ciężkie załamanie nerwowe. Biegała między samochodami w centrum Lusaki z maleństwem na rękach, krzycząc, że chce, by zabił ją samochód, bo nic jej w życiu nie wyszło. Na szczęście przechodniom udało się powstrzymać kobietę i uratować oboje. Nie znamy historii mamy Mubiany, nie wiemy co lub kto doprowadził ją do tak desperackiego czynu, ale już zdążyliśmy się przekonać, jak wiele jej w życiu wyszło – jest Mubiana! Cudowny, prawda?
I tak życie pisze ten scenariusz, że gdy przyszedł do nas Mubiana, do domu rodzinnego powróciła Mapalo. Była z nami 5 lat. Po śmierci mamy jej babcia nie była w stanie sama się nią zająć. Teraz Mapalo jest na tyle duża, że z naszym wsparciem może znowu zamieszkać z babcią. Do pomocy zobowiązał się też wujek Mapalo, który właśnie założył swoją rodzinę. I choć wyprowadzka z Kasisi wcale nie oznacza końca relacji z domem – przeciwnie, zawsze Mapalo będzie naszym dzieckiem, o które będziemy dbali tak długo, jak będzie tego potrzebowała i dla którego drzwi DOMU zawsze są otwarte – to jednak pożegnania ciężko przychodzą, zwłaszcza z Mamushią.
Dziś miłości, którą otrzymała od Was Mapalo, bardzo potrzebuje Mubiana. Szepnęliśmy mu do uszka, też w Waszym imieniu, że go kochamy, że czekaliśmy na niego, że jest już w domu i że wszystko będzie dobrze.
Wyprawka to m.in. zeszyty, dzięki którym dzieci mogą uczyć się także w domu. To też własna para butów, które, gdyby nie Kasisi, musiałyby pożyczać od rodzeństwa. To w końcu pyszna, zdrowa kanapka w plecaku, która doda sił do wytężonej nauki. Dokładnie taka, jaką przygotowałaby ich mama. Taka, jaką możesz dziś właśnie stąd – z Polski – zapakować do ich plecaczka.