Na te odwiedziny czekali wszyscy, a najbardziej sama Eva. Minęły aż 2 długie lata od jej ostatniego pobytu w Domu. Nasza studentka musiała zakończyć wszelkie formalność związane z pobytem w Polsce, żeby po wakacjach wrócić na studia na – UWAGA – 5. rok medycyny!!!
Ale jesteśmy dumni z Evy! Idzie jak burza, zdając wszystkie egzaminy przy pierwszym podejściu. Ostatnie miesiące spędziła na oddziale chirurgii, robiąc praktyki. Za każdym razem, gdy rozmawiamy, dziękuje za spełnienie jej marzenia. Choć bywa ciężko i czasami trzeba się uczyć po nocach, to wszystkie trudności znosi bardzo dzielnie. Gdzieś tam na horyzoncie zaczyna być widoczna meta. Nim się obejrzymy, będziemy mieli dwóch kasiskich lekarzy, których wykształciliście WY.
Dziękujemy za wszystkie Wasze cegiełki, które dotychczas pozwoliły nam na opłacenie czesnego. A jeśli chcielibyście dołożyć kolejną – wystarczy, że zajrzycie do Akademii Kasisi
Tymczasem w Domu wielka radość. Po wytuleniu wszystkich, Eva od razu pobiegła do gabinetu pielęgniarskiego, by dowiedzieć się jak najwięcej o dzieciach, które teraz są leczone. Jutro z samego rana nasi mali podopieczni dostaną, jak co dzień, swoje leki. Eva już zapowiedziała, że będzie na nich czekała w gabinecie.
To jak? Może i my przywitamy Evę dziś w domu? Pokażemy jej, jak bardzo jesteśmy z niej dumni? Eva zawsze czyta wszystkie wiadomości z Domu i Wasze komentarze. A może dalibyście się namówić na szybki skok do naszej spiżarni i kupno powitalnej czekolady dla niej? Wiemy, że ją uwielbia!
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.