Taką „Drużynę Mikołajka” spotkaliśmy dziś bladym świtem, przechadzającą się po Kasisi. Na jej czele kasiski Mikołajek – James. Jego prawa ręka to Banji.
Drużyna w pełnym rynsztunku! Czapki, kurtki, swetry wyciągnięte. W końcu to środek afrykańskiej zimy: termometry pokazują zaledwie kilka stopni, wieje zimny wiatr. Nasze łobuzy plan na cały dzień mają już uknuty. Oczywiście słowem nie pisnęli. Wszystkich obowiązuje drużynowa tajemnica. My jednak już troszkę się znamy i wiemy, ile energii potrzebne jest na te misterne plany…
A skoro tak, to może dodamy DZIŚ naszej Drużynie odrobiny ciepła, stawiając na półki kilka rozgrzewających kalorii? Czekolada? Kurczak? Ileż z nich będzie sił do zabawy i uśmiechów. Z Wami nie straszna nam nawet afrykańska zima!
PS: Jak dobrze być w DOMU!
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?