Sporego strachu w ostatnich dniach napędził nam Jacob. Niespodziewanie dostał drgawek, które przeraziły wszystkich. U takiego maleństwa – chłopiec dopiero co skończył rok – taki stan może nawet zagrażać życiu dziecka. Od razu przewieźliśmy go do zaprzyjaźnionego szpitala koptyjskiego. Na miejscu lekarzom szybko udało się opanować drgawki i przeprowadzić niezbędne badania. Okazało się, że mózg chłopczyka nie radzi sobie z nadmiarem płynu, który się w nim zbiera. Póki co nasz maluszek przejdzie leczenie farmakologiczne. Stan Jacoba jest już na tyle dobry, że leki możemy podawać mu w Kasisi. Mami Mery, która cały czas towarzyszyła chłopcu, opowiadała, jak dużym przeżyciem dla Jacoba był pobyt w szpitalu. Na szczęście jest już w DOMU. Wystarczyły uśmiechnięte twarze i kochające dłonie sióstr, by maluszek poczuł się bezpiecznie, by poczuł, że wrócił do siebie.
Przez najbliższy tydzień Jacob z mami Mery pozostaną na kwarantannie w naszym szpitaliku House of Hope. W Zambii od początku roku liczba osób zakażonych COVID drastycznie wzrosła, stąd w Kasisi bezwzględnie stosowane są wszystkie środki ostrożności. Dzięki Wam, dzięki rewolucji jaką przeprowadziliśmy w House of Hope, to jedno z najważniejszych miejsc w Kasisi nie przypomina zimnego szpitala, ale przytulny domek, w którym nasze dzieci odzyskują siły. Mocno wierzymy, że Jacob pozytywnie zareaguje na leczenie, a Was gorąco prosimy, byście teraz ciepło o nim myśleli. My wiemy, jaką moc mają Wasze modlitwy i wsparcie!
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?