To nie są przygotowania do wielkiej uroczystości, ale codzienne obowiązki. Tak, prócz nauki i przyjemności nasi podopieczni mają w domu swoje bardzo konkretne zadania. Szkolny mundurek musi być czysty, buty wypastowane. Doposażona przez Was kilka lat temu pralnia codziennie opiera garderobę 250 dzieciaków.
Rozrzucone po dość dużym terenie budynki są domem dla różnych grup wiekowych. Don Bosko Boys, to grupa najstarszych chłopaków, House of Mercy – dziewczynek. Trafiają tu z St. Martin’s House, który jest domem dla wczesnej podstawówki. St. Edmund’s House i St. Bakhita to grupy dla coraz młodszych, a te, które na świecie są od kilku tygodni lub miesięcy, mieszkają w skrzydle głównego domu przeznaczonym tylko dla nich.
Starsze dzieci o porządek w swoich pokojach i otoczenie domu dbają same. To niezwykłe, jak w tak dużej rodzinie wszystko sprawnie jest zorganizowane. Jest czas na naukę i zabawę, domowe obowiązki i szczere rozmowy.
Anastasia miała zaledwie kilka miesięcy, kiedy trafiła do Kasisi – skrajnie niedożywiona i bez sił, by walczyć o życie. Dziś rośnie, śmieje się i nadrabia stracony czas. Gift, maleńki chłopiec z bijącym niespokojnie sercem, znalazł tu dom i opiekę medyczną, która uratowała mu życie. Felix i Moses, żyjąc z anemią sierpowatą, mogą się bawić i uczyć bez strachu – dzięki regularnym badaniom i szybkim reakcjom lekarzy.
Wspólnym mianownikiem ich historii jest laboratorium – miejsce, w którym zapadają decyzje ratujące życie. To tam badamy próbki, szukamy przyczyn gorączki, sprawdzamy skuteczność leczenia.
Dziś chcemy, by to serce Kasisi biło jeszcze mocniej. Planujemy rozbudować laboratorium i wyposażyć je w nowoczesny sprzęt, by diagnozy były szybsze, dokładniejsze i stawiane tu, na miejscu. To szansa, że decyzja o leczeniu zapadnie w godzinę, a nie w kilka dni.
Dzieci w Kasisi codziennie powierzają nam swoje zdrowie i życie. Pomóż im odzyskać dzieciństwo bez strachu – wesprzyj budowę laboratorium, które ratuje życie.