Niby zupełnie spokojny poniedziałek, ale w Kasisi spokój nigdy nie oznacza, że nic się nie dzieje. Brygada przedszkolaków od rana pilnie się uczy, świetnie się przy tym bawiąc. Uczniowie poszli do szkoły. Patrick nawet dalej niż większość naszych wychowanków. Właśnie zaczął naukę w jednej z najlepszych męskich szkół średnich w kraju, bo jego wyniki w nauce są, co tu dużo mówić, świetne. Kiedy ukończy szkołę, uniwersytety będą stały przed nim otworem. Wróci do nas dopiero na wakacje. Było pożegnanie i łzy wzruszenia. A może zaskoczenia? Bo przecież trudno uwierzyć, że nasz mały Patrick, jest już poważnym nastolatkiem.
Dwa tygodnie temu bardzo Was zachęcaliśmy do tego, byście wsparli nie tylko naszych podopiecznych, ale i mieszkańców okolicznych wiosek. Dziś chcemy Wam powiedzieć, że Wasze pieniądze już pracują i każdego dnia odpowiadamy na prośby o pomoc, zaspokajając podstawowe potrzeby najuboższych. Przed chwilą siostra Mariola napisała do nas tak: „Właśnie przyszła do nas kobieta z dwojgiem dzieci, pieszo, z centrum Lusaki oddalonej od Kasisi o 30 km. Ma na imię Memory. Żyje w biedzie i nie ma czym nakarmić rodziny. Dałam jej olej, kapentę, fasolę, jajka i trochę pieniędzy, by mogła wrócić do domu. Była bardzo wdzięczna i prosiła, żeby podziękować wszystkim ludziom, dzięki którym otrzymała pomoc”.
Pomoc dla potrzebujących, dla których Kasisi często jest ostatnią nadzieją, można przekazać tutaj.
Kasisi to Dom, w którym dzieci zawsze mogą liczyć na wsparcie. Trafiają tu często porzucone przez rodziców, których przerosła opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem. Czasem rodzice błagają Dom w Kasisi o opiekę i jest to najtrudniejsza, ale także najlepsza decyzja, jaką mogą podjąć.