Peter i Paul dołączyli do kasiskiej rodziny

Data dodania: 09.06.2020

Wszystkie Piotrki i Pawły mają pod koniec czerwca swoje święto. W Kasisi za życie dwóch dziękujemy już od samego początku miesiąca!

Peter urodził się dwa tygodnie temu. Nie wiemy, z jakich powodów został porzucony w pustostanie na przedmieściach Lusaki. Na szczęście ktoś go znalazł i zaalarmował opiekę społeczną. Jest już bezpieczny, w przytulnym domu, w którym nie zabraknie dla niego miłości.

Paul ma dwa miesiące. W trakcie porodu zmarła jego mama. Chłopak przez jakiś czas był w szpitalu, jednak nikt z bliskich nie przyszedł go odebrać. W końcu trafił do Kasisi. Tak jak Peter jest już u siebie, w dobrych rękach, pod najlepszą opieką.

Obydwaj przechodzą rutynową kwarantannę w szpitaliku House of Hope na terenie Kasisi. Zostali przebadani, nakarmieni. Zasypiają w pachnącej pościeli, w ciszy i cieple.

Jak widzicie, ostatnio coraz więcej dzieci trafia do naszego domu. Uporczywe susze, epidemia COVID-19 i wywołana nim huśtawka kursów dolara i lokalnego kwacha sprawia, że wielu Zambijczyków znalazło się na krawędzi. W skutek rozgrywających się w ich życiu dramatów, często cierpią dzieci. Kasisi nigdy nikomu nie odmawia pomocy.

Zachęcamy Was dziś byście poznali się z Piotrem i Pawłem. Nie mają w życiu nikogo. Już dziś, dzięki Adopcji z Sercem, może im przybyć wielu dobrych przyjaciół. To Wy możecie się nimi stać i od dziś towarzyszyć świeżo upieczonym Kasisjanom.

 

Zaadoptuj Paula

Zaadoptuj Petera

Bądź z nami w kontakcie!

Newsletter

Niezwykłe relacje i zdjęcia, ciekawostki o tym, jak zmienia się Kasisi, co dzieje się wokół naszych projektów. Dołącz już teraz, a nie przeoczysz żadnego ważnego wydarzenia.

Pilna pomoc potrzebna

Rozświetlmy Kasisi!

Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.

uzbieranych:
93 486 zł
potrzebujemy:
210 000 zł