…i od razu wszyscy w lepszych nastrojach. Gift czuje się lepiej. Uparł się i poszedł dziś do szkoły choć daleko mu jeszcze do szczytu formy. Dziękuje Wam za wsparcie!
Siostra Mariola doszła do wniosku, że najwyższa już pora nauczyć dziewczyny z House of Mercy gotowania na tradycyjnej afrykańskiej, opalanej węglem kuchni. W końcu kiedyś, gdy opuszczą Kasisi, będą musiały sobie poradzić z pichceniem, gdy tak jak w ostatnich dniach przerwy w dostawie prądu będą pokrywały się ze wschodem i zachodem słońca.
Początkowo gotowanie szło pod górkę. Pierwszym wyzwaniem było rozpalenie ognia, drugim jego utrzymanie. Determinacja pokonała zakres kompetencji i kolacja się jednak odbyła. Potrawka z ryżem smakowała, ale zdecydowanie wymaga drugiej próby i doszlifowania receptury.
Następne gotowanie pod chmurką już jutro. Pozostaje nam trzymać kciuki, bo choć kucharek więcej niż sześć, to dobrze, żeby ostatecznie coś zjadły. A my pomagamy w pokonaniu kolejnych kulinarnych wyzwań i zapraszamy do uzupełnienia Spiżarni dla Kasisi. Idziemy na zakupy?!
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?