Każda okazja jest dobra, by się do Was uśmiechnąć. Dziś poniedziałkowo pozdrawia Was Dominik przyłapany w drodze na plac zabaw. W końcu to początek tygodnia, a więc roboty w bród – trzeba rozgrzać do czerwoności wszystkie huśtawki 😉
W ogrodzie nie próżnuje też Vanessa. Mimo swojej niepełnosprawności uwielbia poranne lekcje nauki mówienia z mamis Sandrą.
A jak już jesteśmy w temacie pracy, to śpieszymy Wam donieść, że dziś pracę w Domu zaczęła młoda lekarka Constance. Właśnie w tajniki medycznego życia domu wprowadza ją nasz pielęgniarz Lawson. Bardzo nam brakowało w Kasisi codziennej, pełnej obstawy medycznej. Siostra Mariola napisała nam z ulgą: „mając lekarza i pielęgniarza na najwyższym poziomie, nasz mały szpitalik może w 100% służyć dzieciom”. Constance spadła nam z nieba – teraz, gdy na zewnątrz Kasisi coraz więcej osób choruje na Covid-19, my możemy bezpiecznie leczyć dzieci w Domu.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.