Dziewczynka trafiła do Kasisi mając kilka dni. Jest wcześniakiem.Pewnie jej historia potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby nie to, że jej mama, zaraz po cesarskim cięciu, bez oznak życia trafiła na OIOM. Gdy przywieziono do nas maleństwo, myśleliśmy, że to tylko na kilka dni – w najgorszym wypadku – tygodni. Czekaliśmy, aż jej mama się wybudzi i przyjedzie, żeby zabrać córkę do domu.Dziś już wiemy, że tak się nie stanie. Kobieta zmarła. A teraz DOMEM Melody jest Kasisi.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?