Z powodu COVID-19 od kilku dni Kasisi pozostaje zamknięte. Bezpieczeństwo naszych podopiecznych jest najważniejsze. Są jednak wyjątki. Otwieramy drzwi wtedy, gdy pukają do nich potrzebujący. Od początku kwarantanny opieka społeczna przywiozła nam już dwoje porzuconych maluchów.
By zabezpieczyć się przed epidemią, potrzebujemy oczywiście maseczek, fartuchów i dezynfekantów. W izolacji w szpitaliku House of Hope przebywa już trzech mieszkańców Kasisi. To jednak nie wszystko. By nie narażać się podczas częstych wizyt w mieście, potrzebujemy zrobić zapasy mleka terapeutycznego dla niedożywionych dzieci, leków dla przewlekle chorych i jedzenia dla każdego z ponad 200 mieszkańców.
Przed nami kilka trudnych tygodni. W odległej o kilkanaście kilometrów Lusace epidemia się rozkręca. W środku, z nami jest jeden bardzo potrzebujący wsparcia pacjent z chorobą nowotworową i wszyscy nasi podopieczni, którym musimy zapewnić bezpieczeństwo.
Szczególnie teraz potrzebujemy Waszej pomocy! Bądźmy RAZEM z naszymi podopiecznymi, by niczego im nie brakło.