W sobotę nasz czteroletni Gabriel wrócił ze szpitala, ale to nie znaczy, że możemy spocząć na laurach! Chłopczyk chętnie je, a my (wiedząc, że pełny talerz nie był dla chłopca oczywistością) uczymy go stałych pór posiłków i tego, że jego talerzyk zawsze będzie pełny – kiedy tylko będzie tego potrzebował. Wyprowadzanie z choroby głodowej będzie trwało jeszcze przez rok – tyle zajmuje cały cykl dożywiania. Dopiero wtedy chłopiec osiągnie stabilny wzrost wagi, który umożliwi mu zdrowy rozwój.
W międzyczasie robimy wszystko, by zbudować wokół Gabriela kokon miłości i bezpieczeństwa, którego nie zaznał w swoim rodzinnym domu. Staramy się pokazać mu na nowo, że dorosłym można zaufać – że zadbamy o niego i że zawsze będzie miał kogoś, do kogo będzie mógł zwrócić się z problemem. Czy staniecie się częścią tego ciepła, które którym chcemy otulić chłopczyka?
W ten deszczowy dzień zachęcamy Was do zakupu butelki mleka terapeutycznego, która znalazła się na profilu Gabriela.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?