Kto przez jakiś czas nie zaglądał do Josepha, też może się zdziwić – dopiero co uczył się biegać na yardzie i jeździć na motorku, a dziś to już prawdziwy, wyrośnięty kasiski przedszkolak! Za pół roku rozpocznie naukę w szkolnej zerówce.
Miłość Josepha do motoryzacji jest niezmienna, dlatego do dziś nie ma w Kasisi większego fana samochodów. I wpinaczki – biada mamies, bo naprawdę czasem trudno go upilnować. Jest gdzieś w zasięgu jakieś drzewo pomarańczowe? Gwarantowane, że Joseph będzie próbował swoich sił we wchodzeniu na nie. Rusztowanie albo drabina? Zgadliście. Naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowy. 🙂
Równie szybko i zwinnie Joseph wdaje się w szermierki słowne, dlatego dyskuje z nim mogą trwać godzinami. Nie wiemy jeszcze czy zamiłowanie do dyskusji przeniesie na grunt pisarski, ale na miejscu rodziców adopcyjnych już ćwiczylibyśmy długopisy pod kątem odpisywania na jego listy, bo może być ciężko. 😉
Zajrzyjcie dziś do Josepha i podarujcie mu trochę uśmiechu – naprawdę, wystarczy butelka mleka, soku albo talerzyk kapenty!
Św. Mikołaj nigdy nie miał w Kasisi lekko 😉 Mieszka tu ponad 230 dzieci. Siostra Mariola już ruszyła mu na pomoc i po cichutku przygotowuje prezenty!
Wielu z nas wciąż zostawia wolne miejsce przy wigilijnym stole. Pozwól, by w tym roku (na odległość, ale bardzo prawdziwie) usiadło przy nim jedno z naszych dzieci i już dziś zaproś je do stołu!