Serce rozpadło nam się na tysiąc części, gdy 2.5 roku temu Joseph Golden stanął w progu Kasisi – gdy po raz kolejny zobaczyliśmy dziecko uwikłane w cierpienie rodziców. Chłopca przyniósł zrozpaczony ojciec, mówiąc, że już dłużej nie da rady zajmować się synem. Ich wygląd nie pozostawiał żadnych wątpliwości, że od miesięcy żyli na ulicy. Ciało dziecka było jednym wielkim stanem zapalnym, do tego grzybica całej skóry, paznokci i świerzb.
uwagi na inność Jospepha, traktują go jak kumpla, z którym można się wygłupiać na ławeczce przed domem i pójść na spacer. Nie przerażają ich nawet częste i silne ataki padaczki Josepha. Doskonale wiedzą, jak w takich przypadkach mają się zachowywać. Każdego dnia pokazują mu, że jest częścią rodziny, a nie żadnym specjalnym dzieckiem.
Anastasia miała zaledwie kilka miesięcy, kiedy trafiła do Kasisi – skrajnie niedożywiona i bez sił, by walczyć o życie. Dziś rośnie, śmieje się i nadrabia stracony czas. Gift, maleńki chłopiec z bijącym niespokojnie sercem, znalazł tu dom i opiekę medyczną, która uratowała mu życie. Felix i Moses, żyjąc z anemią sierpowatą, mogą się bawić i uczyć bez strachu – dzięki regularnym badaniom i szybkim reakcjom lekarzy.
Wspólnym mianownikiem ich historii jest laboratorium – miejsce, w którym zapadają decyzje ratujące życie. To tam badamy próbki, szukamy przyczyn gorączki, sprawdzamy skuteczność leczenia.
Dziś chcemy, by to serce Kasisi biło jeszcze mocniej. Planujemy rozbudować laboratorium i wyposażyć je w nowoczesny sprzęt, by diagnozy były szybsze, dokładniejsze i stawiane tu, na miejscu. To szansa, że decyzja o leczeniu zapadnie w godzinę, a nie w kilka dni.
Dzieci w Kasisi codziennie powierzają nam swoje zdrowie i życie. Pomóż im odzyskać dzieciństwo bez strachu – wesprzyj budowę laboratorium, które ratuje życie.