Zambia stoi w obliczu klęski nieurodzaju wywołanej suszą. Deszcze, które padały w ostatnim czasie, nie są wystarczające, by uratować plony. Władze już mówią o wzroście cen energii elektrycznej o 30%. W górę poszybują ceny żywności. Jeszcze niedawno uporczywe ulewy i podtopienia wywołały w kraju epidemię cholery. Dziś brak wody grozi kolejną tragedią.
Rząd już zapowiada braki w dostawie prądu na 8 godzin dziennie. Nie możemy w Kasisi zrezygnować z energii przez większość dnia. Prądu potrzebujemy nie tylko po to, by ugotować posiłki dla 250 dzieciaków, ale także po to, by mogły się uczyć i by miały dostęp do zaplecza medycznego.
Mamy generatory, które w takich sytuacjach ratują nas z opresji, lecz zapewnienie nimi prądu nawet jedynie w newralgicznych częściach domu kosztuje fortunę. Potrzebujemy paliwa. Ono coraz częściej będzie dla nas oznaczać zdrowie, bezpieczeństwo i nakarmione, szczęśliwe dzieci. Skutki suszy odczujemy lada moment, dlatego już dziś prosimy Was o wsparcie. Odwiedźcie nasz sklep, dolejcie
paliwa, bo dzięki temu wsparciu nie będziemy musieli niczego odmawiać naszym podopiecznym. Uzupełnijcie też zapasy w spiżarni, by nie zrujnowały nas podwyżki cen w sklepach.
Jesteśmy od tego, by nikomu w Kasisi niczego nie brakło. To jest ten moment, kiedy musimy połączyć siły i powiedzieć: „Jesteśmy! Możecie spać spokojnie.”