Abrahama do Kasisi przyprowadziła starsza siostra, sama mieszkająca z mężem w trudnych warunkach. Po śmierci mamy nie byli w stanie zaopiekować się takim maleństwem. Taty nikt nigdy nie widział. Siostra Abrahama dowiedziała się, że jest takie miejsce, które każdemu dziecku daje miłość, bezpieczeństwo i dzieciństwo. Po prostu DOM. Nie zastanawiając się długo, wyruszyła z bratem w kilkusetkilometrową podróż do Kasisi.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?