Abram trafił do Kasisi, ponieważ jego rodzice zupełnie nie dorośli do tego, by nimi być. Przez pierwsze miesiące życia chłopca nikt nie poświęcał mu tyle uwagi, ile potrzebował. Gdy rodzice zupełnie przestali się nim zupełnie interesować, pozostawiając bez opieki nawet w podstawowych potrzebach, sprawnie zareagowała policja i opieka społeczna. To oni przywieźli do nas Abrama. Naszym zadaniem jest dać mu teraz wszystko, czego potrzebuje. Jest w prawdziwym, najlepszym i najbezpieczniejszym domu pod słońcem.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?