Chłopiec trafił do Kasisi mając niespełna 2 miesiące z wagą 2,3 kg. Od poczatku swojego życia dźwiga na swoich barkach odrzucenie, strach i chorobę. Zmaga się z poważnymi problemami neurologicznymi. Matka go nie chce, mówi o tym otwarcie i bez skrępowania.
W naszym Domu Zrobimy może liczyć na troskę, miłość i bezpieczeństwo. Z chwilą przekroczenia progu Domu stał się ważny i kochany.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.