Chłopiec trafił do Kasisi tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Mając niecałe dwa miesiące.
Mama Jamesa zostawiła go w szpitalu. Poprosiła kogoś, by popilnował na chwilę chłopca, bo ona musi wejść na oddział i odwiedzić swoich bliskich chorych. Nigdy po chłopca nie wróciła. Zostawiła jedynie kartkę z danymi dziecka. Nikt go nie szuka, nikt go do tej pory nie odwiedził.
To dzięki Wam dla blisko 250 dzieciaków tworzymy w Kasisi bezpieczną przestrzeń. Dlatego w duchu tej właśnie szczerości, której uczy Kasisi, chcemy Was dziś prosić o pomoc!
Do zamknięcia budżetu w tym miesiącu brakuje nam jeszcze ponad 10 tysięcy złotych. Pomóżcie nam dziś zasypać dziurę w budżecie! Dołączcie do zbiórki na ten cel – razem z nami, budujcie to bezpieczne miejsce, jakich na świecie coraz mniej!