Porzucony zaraz po porodzie daleko od domu. Na szczęście ktoś się zorientował, że coś jest nie tak, gdy matka Mosesa wróciła sama do wioski. Rozpoczęły się poszukiwania. Udało się i chłopiec od razu trafił do szpitala, a stamtąd do Kasisi. Tu, w DOMU robimy wszystko, by Moses uwierzył, że na tym świecie jest mnóstwo osób gotowych go przytulić – nawet na odległość.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?