Chcielibyśmy Wam napisać, że w Kasisi wszystko super, że dzieciaki zdrowe i uśmiechnięte. Jednak dziś popłynęły nam łzy…
Gdy nasze myśli i modlitwy wciąż krążą wokół szpitalnego łóżeczka Andrew, niespodziewanie przyszła wiadomość od siostry Marioli: „Malutką Christabel czeka ciężka chemioterapia”.
Dziewczynka trafiła do nas w styczniu jako kilkudniowe dziecko, po tym jak porzuciła ją matka. Tak naprawdę to tak jakby urodziła się w DOMU. Wydawało nam się, że po tym czego doświadczyła w pierwszych chwilach swojego życia, już wszystko zacznie się układać. Trafiła w końcu do kipiącego miłością domu, gdzie każdy witał ją z gotowym do pokochania sercem.
Pierwsze podstawowe badania medyczne Christabel przeszła wzorowo. Jednak z czasem siostra Mariola zauważyła u Christable znamię. Gdy plamka zaczęła niemal z dnia na dzień rosnąć, od razu rozpoczęliśmy pogłębioną diagnostykę. Wkrotce przyszedł wynik: chłoniak.
Lekarze błyskawicznie ruszyli z leczeniem. Nasze maleństwo otrzymało już pierwszą dawkę chemii. Kolejna w czwartek. W sumie będzie ich sześć. Póki co wyniki są złe.
Dziś bardzo Was potrzebujemy byście razem z nami stanęli przy łóżeczku Christabel i otoczyli nasze maleństwo modlitwami, dobrymi myślami, ale też i wsparciem finansowym. Bez niego ciężko nam będzie sfinansować leczenie, które w Zambii jest bardzo drogie.
Wiemy, że z Wami to jest możliwe. Dlatego ocieramy łzy i razem z Siostrą Mariolą ruszamy do działań na pełnych obrotach. Chłoniaka można wyleczyć!!!
Bardzo liczymy na Wasze wsparcie!