Jej historia jest trudna do opowiedzenia. Ze względu na szacunek do niej i troskę o jej dobro, nie możemy zdradzić wszystkich szczegółów. Wiemy jednak jedno – dziewczynka ta przeszła więcej, niż powinno spotkać jakiekolwiek dziecko. Gdy trafiła do Kasisi, miała zaledwie 8 lat, ale nosiła w sobie ciężar doświadczeń, które przerosłyby niejednego dorosłego. Zawiodła się na tych, którzy mieli ją chronić.
Do Kasisi przyszła bardzo zamknięta, ostrożna, zgaszona. Ale od samego początku obiecaliśmy jej jedno: tu jesteś bezpieczna, nie pozwolimy cię skrzywdzić. I właśnie to poczucie bezpieczeństwa stało się pierwszym krokiem ku powolnemu leczeniu i budowaniu zaufania. Dziś jest już bardziej otwarta, śmielsza, z błyskiem w oku i uśmiechem, który pojawia się coraz częściej.
W Kasisi znalazła DOM – miejsce, gdzie może być sobą, gdzie jest kochana i chroniona. Choć jej przeszłość zostawiła ślad, jej przyszłość może wyglądać zupełnie inaczej. A ona sama – silna, wrażliwa i odważna – idzie w nią z podniesioną głową.
Wyobraź sobie, że każdego dnia w Twoim domu prąd jest dostępny tylko przez 2 godziny. I nigdy nie wiesz, o której godzinie się pojawi i kiedy zniknie. Nie możesz zagotować wody, włączyć pralki czy naładować telefonu. Po zmierzchu toniesz w ciemnościach we własnym mieszkaniu. A teraz wyobraź sobie, że w takich warunkach żyje 250 dzieci w Kasisi, które potrzebują nie tylko ciepła rodzinnego, ale też zwykłego, codziennego bezpieczeństwa. Zambia nie ma prądu, bo zmienia się klimat. Deszcze nie padają mimo, że już dawno powinny zacząć. Większość elektrowni to turbiny wodne, ale zbiorniki świecą pustkami. Dla nas to codzienna walka z ograniczeniami, które nie powinny być dotyczyć żadnego dziecka.