Charles Mapalo żył z niezrównoważoną psychicznie matką na ulicach Lusaki. Chłopak nie miał nigdy domu, własnego łóżka i choćby jednej zabawki. Matka porzuciła go na jednym ze straganów na targowisku w Lusace i uciekła. Przejęta sklepikarka przygarnęła chłopca i przez kilka dni opiekowała się nim we własnym domu. Po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że to nie najlepszy pomysł i o całym zajściu poinformowała policję. Pracownicy opieki społecznej nazwali go Charles Mapalo i przywieźli do Kasisi.
Św. Mikołaj nigdy nie miał w Kasisi lekko 😉 Mieszka tu ponad 230 dzieci. Siostra Mariola już ruszyła mu na pomoc i po cichutku przygotowuje prezenty!
Wielu z nas wciąż zostawia wolne miejsce przy wigilijnym stole. Pozwól, by w tym roku (na odległość, ale bardzo prawdziwie) usiadło przy nim jedno z naszych dzieci i już dziś zaproś je do stołu!