Dawid trafił do Kasisi razem z bratem bliźniakiem Robbsonem. Kiedy przyjmowaliśmy ich w DOMU, mieli około tygodnia. Mama chłopców zmarła podczas porodu. Taty nie stać na utrzymanie bliźniaków. Po śmierci żony musiał podjąć decyzję o oddaniu ich do Domu Dziecka, ponieważ sam nie jest w stanie zająć się dwójką malutkich dzieci, nie stać go też na mleko, które może zastąpić pokarm matki. Dalsza rodzina nie jest w stanie pomóc.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?