Historia Dominica i jego brata Victora niesie w sobie tragiczną nutę. Pogrzeb ich ojca stał się przełomowym momentem, który pozostawił Dominica, Victora i ich matkę samych w obliczu nieznośnego bólu straty. W strzępach żałoby matka opuściła dzieci, zostawiając je na cmentarzu, a sama uciekła przed swoim życiem i problemami. Chłopak, choć obarczony niezwykłym ciężarem odpowiedzialności za brata, znajduje siłę, by pójść naprzód. Rozpoczął naukę w szkole średniej, co jest kolejnym krokiem w lepszą przyszłość. Jego zaangażowanie jako ministranta w kasiskim kościele stało się dla niego ważnym punktem odniesienia i źródłem siły. Doświadczenie sprawiło, że czuje się na starszego niż jest w rzeczywistości. Jak to mówi siostra Mariola: „urodzony na PANA” 🙂
W Kasisi opiekujemy się dziećmi, które doznały ogromnych krzywd ze strony innych ludzi. Często trafiają do nas za sprawą matek, które w desperacji ratują swoje pociechy przed atakami osób, które wierzą w magiczne działanie albinoskich kości.
Utrata kończyny znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie, dlatego naszym celem jest zapewnienie im możliwości pełnego korzystania z życia. Chcemy to osiągnąć, zakładając takim dzieciom specjalistyczne protezy, które pozwolą im odzyskać sprawność i radość z każdego dnia.