Sezon na czapki, kurtki i koce już rozpoczęty. Potwierdza to uśmiechnięty Adamson. Wieczory i poranki potrafią być już naprawdę chłodne. 2 stopnie o świcie to już nie afrykańskie lato, tylko zima pełną gębą. Tyle, że w Zambii zima wcale nie oznacza, że jest szaro, buro i ponuro. Wciąż jest zielono, w Kasisi szczególnie.
Owocowe drzewka, kwiaty i zielona trawa to zasługa sióstr, które tworząc przestrzeń wokół domu, uczą młodych mieszkańców dbania o otoczenie i dostrzegania piękna w przyrodzie. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo ogrodów w wioskach nikt nie pielęgnuje. Kwiat oznacza tu na ogół, że będzie owoc, a nie prowokuje do zachwytu.
A wiec w Kasisi mamy zielono. Boyd przyłapany na porannym podlewaniu trawnika, Catherine na podkradaniu dojrzałych pomarańczy (te zielone są doskonałe, więc wcale się jej nie dziwimy), Rita ze swoim pupilem również w zielonym entourage’u.
Takie to nasze Kasisi jest zielone… i uśmiechnięte. Uśmiechnięte również dzięki Wam!
Anastasia miała zaledwie kilka miesięcy, kiedy trafiła do Kasisi – skrajnie niedożywiona i bez sił, by walczyć o życie. Dziś rośnie, śmieje się i nadrabia stracony czas. Gift, maleńki chłopiec z bijącym niespokojnie sercem, znalazł tu dom i opiekę medyczną, która uratowała mu życie. Felix i Moses, żyjąc z anemią sierpowatą, mogą się bawić i uczyć bez strachu – dzięki regularnym badaniom i szybkim reakcjom lekarzy.
Wspólnym mianownikiem ich historii jest laboratorium – miejsce, w którym zapadają decyzje ratujące życie. To tam badamy próbki, szukamy przyczyn gorączki, sprawdzamy skuteczność leczenia.
Dziś chcemy, by to serce Kasisi biło jeszcze mocniej. Planujemy rozbudować laboratorium i wyposażyć je w nowoczesny sprzęt, by diagnozy były szybsze, dokładniejsze i stawiane tu, na miejscu. To szansa, że decyzja o leczeniu zapadnie w godzinę, a nie w kilka dni.
Dzieci w Kasisi codziennie powierzają nam swoje zdrowie i życie. Pomóż im odzyskać dzieciństwo bez strachu – wesprzyj budowę laboratorium, które ratuje życie.