Sezon na czapki, kurtki i koce już rozpoczęty. Potwierdza to uśmiechnięty Adamson. Wieczory i poranki potrafią być już naprawdę chłodne. 2 stopnie o świcie to już nie afrykańskie lato, tylko zima pełną gębą. Tyle, że w Zambii zima wcale nie oznacza, że jest szaro, buro i ponuro. Wciąż jest zielono, w Kasisi szczególnie.
Owocowe drzewka, kwiaty i zielona trawa to zasługa sióstr, które tworząc przestrzeń wokół domu, uczą młodych mieszkańców dbania o otoczenie i dostrzegania piękna w przyrodzie. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo ogrodów w wioskach nikt nie pielęgnuje. Kwiat oznacza tu na ogół, że będzie owoc, a nie prowokuje do zachwytu.
A wiec w Kasisi mamy zielono. Boyd przyłapany na porannym podlewaniu trawnika, Catherine na podkradaniu dojrzałych pomarańczy (te zielone są doskonałe, więc wcale się jej nie dziwimy), Rita ze swoim pupilem również w zielonym entourage’u.
Takie to nasze Kasisi jest zielone… i uśmiechnięte. Uśmiechnięte również dzięki Wam!
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?