To jest Richard. Zaskakujące jak dużo ma pozytywnej energii i zaufania do ludzi.
Ci, dzięki którym pojawił się na świecie nigdy nie dorośli to tego by być rodzicami. Richard bardzo przez nich cierpiał. W końcu w ciężkim stanie trafił do szpitala. A stamtąd prosto do nas. Nie będziemy Wam pisali co go spotkało, bo wszyscy, a zwłaszcza Richard powinniśmy o tym zapomnieć. Teraz chłopak jest u nas. W klimacie ciepła, troski i miłości poznaje, czym jest prawdziwy dom.
Metalowe łóżeczka, wysłużone już do granic możliwości materace – utuliły w nocy już całe pokolenia Kasisjan, ale teraz błagają o wymianę.
Marzymy, by sypialnie bejbików zaczęły przypominać prawdziwie domowe, bezpieczne otoczenie, które kojarzy się z ciepłem – czy pomożecie nam w realizacji tego marzenia?