To jest Richard. Zaskakujące jak dużo ma pozytywnej energii i zaufania do ludzi.
Ci, dzięki którym pojawił się na świecie nigdy nie dorośli to tego by być rodzicami. Richard bardzo przez nich cierpiał. W końcu w ciężkim stanie trafił do szpitala. A stamtąd prosto do nas. Nie będziemy Wam pisali co go spotkało, bo wszyscy, a zwłaszcza Richard powinniśmy o tym zapomnieć. Teraz chłopak jest u nas. W klimacie ciepła, troski i miłości poznaje, czym jest prawdziwy dom.
Miniva jest u nas od miesiąca. Ciężko choruje i jest bardzo słaba. Odbudowujemy jej zaufanie do świata po tym, jak matka porzuciła ją w buszu. Walczymy o jej zdrowie. Niestety ostatnie wyniki zwiastują poważne problemy. Przewlekłą chorobę zdiagnozowaliśmy też u Richarda. Pomożemy mu tylko wdrażając specjalistyczne i niestety kosztowne leczenie.
To nasi najbardziej potrzebujący mieszkańcy. Chcemy, by zbliżające się Święta były wolne od zmartwień dla wszystkich. Nasi podopieczni przeszli już życiu wystarczająco dużo. Ruszamy ze specjalną zbiórką na leczenie tej dwójki, by otoczyć ich najlepszą możliwą opieką medyczną. Nasz mały szpitalik – House of Hope jest już po generalnym remoncie. Pora zaopatrzyć półki w niezbędne medykamenty!