Robbson trafił do Kasisi razem z bratem bliźniakiem Dawidem. Kiedy przyjmowaliśmy ich w DOMU, mieli około tygodnia. Mama chłopców zmarła podczas porodu. Taty nie stać na utrzymanie bliźniaków. Po śmierci żony musiał podjąć decyzję o oddaniu ich do Domu Dziecka, ponieważ sam nie jest w stanie zająć się dwójka malutkich dzieci, nie stać go też na mleko, które może zastąpić pokarm matki. Dalsza rodzina nie jest w stanie pomóc.
Idziemy w tym roku na rekord! Nasze wysłanniczki już zakładają kuchenne fartuszki, by wesprzeć kasiską kuchnię w smażeniu tony pączków dla dzieciaków. Ich zmagania możecie obserwować na żywo w naszych mediach społecznościowych, ale potrzebują Waszych rąk do pomocy. Składniki na pączki dla ponad 200 dzieci, sióstr i mamies same się nie kupią!